Po moim wczorajszy wpisie z ogórkami, chętnie podzielę się z Wami przepisem na OGÓRKI KISZONE BEZ WODY Kiedyś, gdy powiedziała mi o tym sąsiadka, zrobiłam wielkie oczy i chyba spojrzałam na nią jak na wariatkę, bo od razu pobiegła do piwnicy i na dowód sprezentowała mi słoiczek
Wyszła mi z tego najlepsza ogórkowa świata!
Dobrem należy się dzielić, zatem notujcie!
Składniki:
- kilka jędrnych, świeżych ogórków (im bardziej kolczaste, tym lepsze)
- kilka obranych ząbków czosnku
- świeży koperek
- sól
- opcjonalnie gorczyca oraz chrzan, gdy planujemy zrobić zapasy na lata
Jako że nie dodajemy wody, a ogórki w czymś pływać muszą, zatem starannie obieramy je skórki, by swobodnie wypuściły sok. Co dziwne, oddadzą z siebie tyle płynu, że praktycznie zakryje całość.
Kroimy je drobno w kostkę, na plasterki lub byle jak Czynność staramy się wykonać jak najszybciej, bo ogórki od razu puszczają sok. Dosłownie aż kapie spod noża. Dodajemy szczyptę posiekanego koperku, gorczycy, solimy wg uznania i szybko wsadzamy do słoików. Na wierzchu układamy po 1-2 ząbki czosnku. I tyle. Chciałam mieć porcje „zupowe”, więc tym razem wybrałam nieduże słoiczki.
I teraz najlepsze…
Nie zakręcamy słoików!
Tylko luźno nakrywamy je zakrętką i odstawiamy w ciepłe miejsce. Słoiki zakręcamy, gdy zobaczymy lecące ku górze bąbelki powietrza, czyli po ok. 2-4 dniach. I następnie do spiżarki na kilka/naście miesięcy U mnie nigdy nie doczekały wiosny