i
1,5 + 0,5 kg mąki
25 dag palmy lub masła
10 dag drożdży
1 do 3 szklanek cukru
1 łyżeczka soli
4 jaja
około 3/4 litra mleka
dowolny zapach
około 1,5 słoika bardzo wysmażonego dżemu
1,5 kg ogrzanej i przesianej mąki wsypać do miski i zrobić po środku dołek.
W rondelku zagrzać 3/4 szklanki mleka.Do dziurki w mace wkruszyć drożdże ,dodać 2 łyżeczki cukru i zalac ciepłym mlekiem.Zostawić by drożdże podwoiły swoją objętość.
Do tego samego rondelka nalać troszkę mleka, aby na dno,wkroić do tego margarynę i rozpuścić.Odstawić na bok, by przestygło.
W oddzielnym naczyniu połączyć jaja z cukrem. Ilość cukru zależy od naszych upodobań. Na tę ilość mąki 1 szklanka cukru oznacza, że ciasto można zaliczyć do niesłodkich.Ale ja daję jedną.Ciągle miksując jaja z cukrem dodać do nich przestudzony tłuszcz Często dodaję najpierw do tłuszczu zimnego mleka, bo jest za gorące. I nigdy nie wiem do końca ile tego mleka mi się wrobi. Stąd podana w przepisie ilość mleka jest bardzo orientacyjna tylko.
Włączyło mi się to pogrubienie i nie daje się usunąć.Trudno.
Mieszankę tłuszczowo-jajeczną stopniowo dodaję do mąki i wyrabiam ciasto. Dodaję pozostałe składniki.Wyrabianie ciasta trwa kilkanaście min do 30. Ciasto odstaje od ręki.Powinno być dobrze napowietrzone i ciągnące się wysoko w górę.
Posypuje je mąką pod spodem i po wierzchu, przykrywam ściereczką i czekam aż podwoi swą objętość.
A w międzyczasie rozgrzewam piekarnik i przygotowuje blachy .Wykładam je papierem. Jeśli robię rogaliki lub bułeczki - nie zmieniam papieru za każdym razem. A jeśli zawijańce - to zależy od tego, ile dżemu wypłynie na blachę.
Nie umiem powiedzieć, na ile części dzielę ciasto.
Każdy kawałek rozwałkowuję dość cienko na placki o średnicy zbliżonej do 30-35 cm i za pomocą radełka wykrawam 8 części ( jak pizzę).
Na zawijańce biorę ciut więcej ciasta i staram się ukształtować prostokąt. Kładę dżem (kwaśny i słodki jednocześnie)Koniec jednego z dłuższych brzegów ma być nie posmarowany. Zwijam rulon.Kroje go co 4 cm.I układam zawijańce na blasze.
Ważna uwaga. Ciasto do bieżącego jedzenie posypuję cukrem pudrem.Ciasto do zamrażarki - nie.
Jedno na drugim bułeczki czy rogaliki można układać dopiero po całkowitym wystygnięciu.
To 1/2 kg mąki potrzebne jest do podsypywania ciasta. Mnie "wychodzi" zawsze do końca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz