Buraczki w occie
Powinny być jak najmniejsze, wielkości włoskiego orzecha. Ale gdy takich nie ma - można ugotować i pokroić duże buraki, ważne, aby należały do gatunku mocno wybarwionego. Do krojenia użyłam falistej blaszki - kupuje się ją w sklepach gospodarstwa domowego - służy do ozdobnego krojenia ziemniaków na frytki. Ale nie tylko.
Zatem buraki mamy już ugotowane (to trwa około 1 godz. od momentu zagotowania), wystudzone i obrane oraz pokrojone.
Uwaga!
Podobno ocet ma teraz różną kwasowość, mimo, że wszędzie jest napisane 10 %.
Polecam każdorazowe próbowanie zalewy i modyfikowanie jej pod swój gust.
Mnie już ocet nie służy, dlatego moja zalewa będzie łagodna.
I jeszcze jedna uwaga - zalewa ma inny smak na ciepło, a inny na zimno, dlatego przed próbowaniem należy ją na talerzyku przestudzić.
Prawdopodobnie będzie nam potrzeba około 11 - 12 słoików o pojemności 0,9 litra, oraz łącznie około 2 litrów zalewy.
Składniki:
około 6 kg buraków
ocet 10 % - 0,30 litra
woda - 2 litry
cukier - około 1,5 szklanki, w razie potrzeby dosłodzić
sól - 1 łyżka czubata, należy próbować!
20 ziarenek pieprzu
20 ziarenek ziela angielskiego
10 liści laurowych
15 goździków
Wszystkie składniki zalewy zagotować, pamiętając o tym, że ocet dodaje się po zagotowaniu wody, na końcu.
Ponadto do każdego słoika o pojemności 0,9 l dodać
- kawałek chrzanu (w listopadzie jest on w sklepach nieosiągalny... )
- pół łyżeczki gorczycy /lub nasiona kopru/ lub kminek w ziarnkach
- ząbek czosnku
Dodałam jednocześnie i gorczycę, i kminek - "poszło" mi po całej paczuszce nasion.
Pasteryzacja słoików tej wielkości trwa około 20 min, nie dłużej!
Ząbek czosnku można pokroić w plasterki i zjeść razem z buraczkami - mnie bardzo smakuje.
Jeśli robimy słabo-octową zalewę - otwarty słoik radzę przechowywać w lodówce.