Widok z góry.
Widok z boku - tak pięknie wyrosły.
Piernik Joli z mąki żytniej 2000
składniki:
2 szklanki mąki żytniej 2000 (może też być 1850)
1 szklanka cukru
2 jaja
1 szklanka oleju
2 łyżki powideł śliwkowych
2 łyżki kakao
1 przyprawa do piernika
1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
ok. 300 - 350 kefiru lub jogurtu
dowolne bakalie (opcjonalnie)
polewa z białej czekolady (opcjonalnie)
2 blaszki keksowe o długości ok. 30 cm
wykonanie:
Utrzeć jaja z cukrem na idealny kogel-mogel.
Pozostałe suche składniki wymieszać w jednym pojemniku.
Do jaj z cukrem dodać powidła i utrzeć mikserem, a następnie stopniowo dodawać pozostałe składniki tak suche jak i mokre z wyjątkiem kefiru. To znaczy połowę kefiru można dodać od razu, jednorazowo, a pozostały ostrożnie, może nie trzeba będzie dodawać wszystkiego. Ciasto ma być gęste, ale płynne. Bakalie oprószone mąką (na sicie) dodaje się na samym końcu.
Blaszki wyłożyć papierem i wylać do nich po połowie ciasta. Będzie wrażenie, że ciasta jest za mało. Ale ono pięknie rośnie. Góra zawsze wychodzi nieco popękana.
Piec w elektrycznym piekarniku na 180 oC przez 50 min.
Ja piekłam w gazowym (tylko ogrzewanie od dołu) przez 40 min. Nie wiem, jaka była temperatura.
Po wystudzeniu ciasto można przełożyć np. konfiturą z dzikiej róży z dodatkiem alkoholu i polać białą czekoladą.
Moje wyszło tak pyszne, pulchne i delikatne, że już nic z nim nie robiłam.